Odpowiedź na powyższe pytania znalazł pewien kibic
The Reds, który postanowił swoimi przemyśleniami podzielić się na portalu
bleacherreport.com, podając nie jedną, nie dwie ale dziesięć przyczyn, dla których każdy miłośnik ekipy z Anfield Road powinien (a wręcz musi) pałać niechęcią do drużyny z czerwonej części Manchesteru.
Pisałem kiedyś na temat rywalizacji pomiędzy oboma klubami oraz rzeczach, przez które to my - kibice United nie znosimy Scousersów, jednak jeśli ciekawi was spojrzenia na północno-zachodnią nienawiść od strony człowieka pochodzącego z Liverpoolu to zapraszam do lektury poniższego tekstu.
Bardzo napiętej sytuacji pomiędzy
The Reds i
Czerwonymi Diabłami z pewnością nie naprawił ostatni incydent z udziałem Luisa Suareza i Patrice\\\'a Evry, za który Urugwajczyk został ukarany zawieszeniem na osiem spotkań. Kibiców Liverpoolu nawet nie boli tak bardzo samo wykluczenie ich piłkarza, jak fakt, iż podczas gdy sobotni mecz IV rundy Pucharu Anglii Suarez obejrzy tylko z trybun, to francuski obrońca z pewnością wystąpi w tym spotkaniu.
Fani zgromadzeni na
The Kop z pewnością zgotują Evrze fantastyczne, gorące przyjęcie, jakiego nie zapomni bardzo, ale to bardzo długo. Jednak wracając do tematu, dlaczego kibic Liverpoolu nienawidzi United?
Otóż, po pierwsze:
Geografia
Główna i podstawowa przyczyna nienawiści między klubami! Kolej łącząca oba przemysłowe miasta, której początki sięgają jeszcze czasów naszych pradziadków, nie tylko umożliwiała dotarcie z Liverpoolu do Manchesteru, ale również dała podwaliny do rywalizacji pomiędzy miastami.
Wprawdzie dawna kolej w obecnych czasach już nie istnieje (przynajmniej oficjalnie) to walka na linii Scouser/Mancunian trwa w najlepsze. Najlepszym dowodem na jej istnienie są wszelkie boiskowe potyczki pomiędzy klubami z tych miast. Pojedynki
The Reds z Czerwonymi Diabłami to bez wątpienia jedne z najwspanialszych derby na świecie, a już na pewno w Anglii.
Po drugie, równie ważne:
Łowcy chwały
Bowiem jak inaczej można nazwać przeciętnego kibica Manchesteru United? Przecież te dwa słowa opisują go najlepiej, jak tylko można.
Czerwone Diabły miały ogromne szczęście, że globalizacja futbolu nastąpiła w latach 90-tych, dzięki czemu mnóstwo osób miało możliwość ujrzenia angielskiej potęgi piłkarskiej, a co za tym idzie, również sukcesów ekipy z Old Trafford.
Wprawdzie klub podaje w oficjalnych danych, iż ma ponad 300 milionów kibiców na całym świecie to większość z tej liczby to tzw. turyści, którzy nie dość, że nigdy nie byli na Old Trafford to jeszcze często niewiele wiedzą na temat drużyny, której \\\'rzekomo kibicują\\\'.
To oczywiste, że wśród tych trzystu milionów jest niewielka grupa fanów, którzy są lokalnymi sympatykami
Czerwonych Diabłów. Co więcej, liczba ta rośnie w momencie, gdy United osiąga jakiś sukces, a maleje w chwili, gdy kończy się dobra passa podopiecznych sir Alexa Fergusona.
Cóż, nie jest zbyt pomocne wsparcie...
Kolejny powód to:
Brygada krewetkowych kanapek
Hmm, przed chwilą stwierdziłem, iż nie ma lepszego określenia na przeciętnego fana United. Muszę przyznać się do błędu, ponieważ podobno istnieje lepsza nazwa.
Co najlepsze, nie została wymyślona przez żadnego Scousersa, a przez człowieka związanego z Old Trafford przez wiele, wiele lat - Roya Keane\\\'a.
Zero wsparcia, liczy się tylko opychanie kanapkami z krewetkami, a dopingowanie ukochanej drużyny schodzi na drugi, lub nawet trzeci plan. Nie ma już głośnych okrzyków, pokazywania miłości do klubu, a doping - owszem, czasami się pojawi, ale tylko w momentach gdy United wychodzi na prowadzenie.
To smutna rzecz, ale taki obraz coraz częściej można zaobserwować na Old Trafford.
Następnie mamy:
Fergie Time
Jednym z popularnych mitów Premier League jest Fergie Time, na temat którego bardzo często debatują fani innych drużyn. Jednak trafił on na listę, z jednej prostej przyczyny -
TO NIE JEST MIT!Badania pokazały, że Fergie Time naprawdę istnieje, a co więcej, Manchester United czerpie z niego ogromne korzyści.
Dlaczego również nienawidzimy tego terminu? Bowiem dotyczy sir Alexa Fergusona, co jest wystarczającym powodem dla kibica
The Reds.
Piąty powód do nienawiści to:
Arogancja
Jest to jedna z kluczowych cech każdej osoby, czy to piłkarza, czy też trenera związanego z Manchesterem United.
Pozwólcie, że przedstawię to nieco inaczej - Manchester United jest uosobieniem arogancji.
Ich zawodnicy są aroganccy, ich Staruszek jest arogancki, a co najgorsze, ich kibice myślą, że ta cała arogancja to po prostu nic innego, jak tylko zaufanie do własnych umiejętności.
A do czego dochodzi, gdy drużyna emanuje arogancją.. tfu zaufaniem na kilometr? Do takiego sławnego zdarzenia, łączącego się z wynikiem 1:6.
Szósty, ale wcale nie tak mało ważny:
Sir Alex Ferguson
Nikt nie zaprzeczy, iż powodem sukcesów Manchesteru United w erze Premier League jest szkocki menadżer.
Czyż nie wystarczającym powodem do nienawiści jest fakt, że przez ostatnie 25 lat pewien człowiek drażni nas dzień po dniu?
Chciał zrzucić Liverpool z tronu (co też uczynił!), okej, nie ma sprawy, ale czynnikiem, który sprawia, iż tak bardzo nie cierpimy Fergusona jest jego znak firmowy.
Zanim doszło do całego zamieszania z sugerowaniem sędziemu czerwonej kartki, co uczynił
Roberto Mancini całej Anglii znany był znak pt.
\\\"Patrz na mój zegarek\\\".
Na tym się zatrzymajmy. Przecież każdy doskonale wie, że to Szkot jest główną przeszkodą pomiędzy Liverpoolem a tytułem mistrzowskim numer 19 na przestrzeni ostatnich dwudziestu lat. To już wszystko w temacie sir Alex.
No dobra, może jeszcze na koniec mały zawał serca w wykonaniu Fergiego.
Kolejny powód to oczywiście:
Gary Neville
Jeśli istnieje na świecie osoba, która oprócz Fergusona zapewniła sobie automatyczne pojawienie się na tej liście to musi być nią Gary Neville.
Jednak w tym przypadku nienawiść jest odwzajemniona, bowiem Anglik wiele razy pokazywał, co myśli o
The Reds.
A chyba nie ma kibica Liverpoolu, który kiedykolwiek zapomni świętowanie w wykonaniu Gary\\\'ego.
To wystarcza każdemu fanowi
The Reds, w sumie można nawet powiedzieć, iż to przez osobę Neville\\\'a wiele osób nienawidzi Manchesteru United.
Bliżej końca znajduje się:
Old Trafford
Ach... Teatr Marzeń... Jak na stadion z ponad 75 tysiącami miejsc, które przecież zwykle są zajęte to na Old Trafford bardzo często zapada tak ogromna cisza, że wstyd być wówczas piłkarzem United.
Wprawdzie Stretford End jeszcze momentami zrywa się do dopingu, ale zdaje się, iż wspominana Brygada Krewetkowych Kanapach wyssała całą energię z tego miejsca.
Nic więc dziwnego, iż wśród kibiców, którzy posiadają jeden z najgłośniejszych stadionów w Europie taki rozwój sytuacji budzi nienawiść. Oczywiście podczas derbowych pojedynków atmosfera na Old Trafford jest wspaniała, ale na pozostałych meczach to jeden z najnudniejszych obiektów w kraju.
Dziewiątym powodem do nienawiści jest:
Wywalczenie 19. tytułu mistrza kraju
Jest to cierń w sercu każdego kibica
The Reds. Niestety musimy zaakceptować ten fakt - Mancs zrobili to po raz 19.
Pokazali całemu światu (głównie za sprawą wygolonej klatki piersiowej Rooneya) jak to podbiją Anglię. Cóż, to kolejny powód, aby pałać nienawiścią do United jak nigdy dotąd!
I ostatnia przyczyna to:
Ponieważ są Manchesterem United!
Czy istnieje lepszy powód niż ten? Pozwólcie, że powiem to inaczej. Czy może być lepszy powód niż ten?
Odpowiedź brzmi NIE! Nie ma na to szans przez najbliższy miliard lat.
Ludzie, którzy nienawidzą United robią to z taką samą pasją z jaką kochają Liverpool. To musi być powiązane.
To tyle jeśli chodzi o powody dla których przeciętny Scousers nienawidzi tego piep****** Manchesteru United. Warto przyjrzeć się powyższym punktom, bowiem jak wiadomo w każdej bajce jest ziarenko prawdy. Chociaż nie byłbym pewien, czy Scousersi są w stanie wymyślać bajki, ale może usłyszeli od kogoś spoza miasta? Cóż, na pewno wobec powyższego nie można przejść obojętnie.
To tyle! Miłego oglądania sobotniego pojedynku!
Artykuł pochodzi w znacznej części z bleacherreport.com, gdzie wpis zamieścił Pradeep Kumar.